Recenzja ekspresu Belezza Chiara Leva

Na początek trochę danych technicznych. Bellezza Chiara Leva to ekspres wyposażony w system dwuobwodowy (HX). Oznacza to, że jednocześnie możemy w nim parzyć kawę, jak i spieniać mleko. Maszyna posiada izolowany termicznie bojler o pojemności 2 litrów, który wykonany jest ze stali nierdzewnej i korzysta z pompy wibracyjnej. Temperaturę bojlera możemy kontrolować poprzez PID, który obecny jest w tym ekspresie. Znajduje się na froncie maszyny. Poniżej mała rozpiska, jaka temperatura odpowiada tej na grupie.

• 117° > 92.5°
• 118° > 93°
• 119° > 93.5°
• 120° > 94°
• 121° > 94.5°
• 122° > 95°
• 123° > 96°

W panelu sterowania PID znajduje się również programowalna preinfuzja, którą możemy ustawić od 0 do 30 sekund według własnych upodobań. Jest też tryb ECO, który definiuje, po jakim czasie ekspres przejdzie w stan spoczynku. Gdy rozpoczynamy ekstrakcję, na panelu pojawia się shot timer. W Bellezzie znajduje się również manometr, który wskazuje ciśnienie podczas ekstrakcji naszego espresso. W tym modelu brakuje drugiego manometru do ciśnienia pary, nie ma również wylewki wrzątku. Znajdują się one w innych modelach Bellezzy.

Sama maszyna przychodzi do nas w solidnym kartonie, który jest wyłożony specjalnym zabezpieczeniem, by ten dotarł do nas w całości. Samo pudło waży około 3 kg! Kurier płakał, jak w wnosił na 3 piętro ;) Jeśli chodzi o zawartość to oprócz ekspresu, który dodatkowo jest przykryty białym woreczkiem sygnowanym logo Bellezza, to mamy tutaj standardowe rzeczy. Wszystkie zapakowane są w taki sam woreczek jak Chiara.

• Portafilter z podwójna wylewka
• Podwójne sitko
• Szczotka do czyszczenia grupy
• Ślepe sitko do backflusha
• Instrukcja obsługi

Niestety w zestawie brakuje tampera, a instrukcja nie jest w języku polskim. Sam portafilter jest solidny, wylewkę można odkręcić, by ewentualnie wymienić ją na pojedynczą. Osobiście posiadam jeszcze NPF Bellezzy, który dokupiłem, ale nie polecam go, bo jest mocno „plastikowy". Tutaj lepiej zainwestować w jakiś z drewniana raczka.

Sam proces przygotowania kawy jest prosty i klasyczny tak, jak w każdej grupie E61. Gdy nasza kolba jest zapięta, podnosimy dźwignię. Shot timer rozpoczyna odliczanie, co może ułatwić pracę, tym którzy nie mają wagi z funkcją odmierzania czasu. Samo spienianie mleka jest bardzo przyjemne, maszyna generuje dużą ilość pary. Dysza ma 3 dziurki i jest wykonana w technologii cool touch. Teoretycznie powinna pozostawać zimna podczas spieniania, aczkolwiek gdy zrobimy kilka kaw mlecznych, można się o nią oparzyć. Sama technologia to nic innego jak wewnętrzna dysza z plastiku, a zewnętrzna z stali.

Ekspres jak na swoją specyfikację jest smukły. Szerokość ekspresu Bellezza Chiara Leva to 28 cm, 38 cm wysokości i 45 cm głębokości. Waga to około 19 kg. Tacka ociekowa troszkę wystaje poza nóżki ekspresu, wiec można go położyć na blacie o głębokości około 30 cm. Jeśli chodzi jednak o wysokość, musimy dać sobie około 60 cm, by spokojnie wyciągnąć pojemnik na wodę. Ma on pojemność 1.8 litra.

Sam czas nagrzania ekspresu do 120 stopni to około 15 minut. Jednak polecam 25 min, żeby kolba porządnie się wygrzała. Filiżanki też w tym czasie będą ciepłe. Jeśli chodzi o wygląd, to Bellezza Chiara Leva jest bardzo ładna. Elementy są dobrze spasowane. Jedyne, co bym zmienił to tacka ociekowa na magnes, by lepiej przylegała do ekspresu i nie „goniła", gdy coś cięższego na niej stawiamy.

Podsumowując Bellezza Chiara Leva to fajny HX, który dobrze nada się dla każdego Home Baristy, zarówno do espresso, jak i do kaw mlecznych. Myślę, że dałby nawet radę w mniejszej knajpie, gdzie kawa jest dodatkiem. Po roku użytkowania jestem z niej zadowolony. Jakbym stał przed wyborem ekspresu do domu, ponownie postawiłbym na ekspresy Bellezza.

Autor: Mateusz