Niezwykła kompozycja dwóch etiopskich arabik wypalona dla Łobuzów z Palucha, czyli najtrudniejszych psich przypadków ze schroniska na Paluchu w Warszawie oraz dzielnych wolontariuszy.
Kawa z początku wydawała mi się nieciekawa, ale z biegiem czasu zyskała na walorach smakowych. Dopiero pod koniec paczki udało mi się wyciągnąć z niej najlepsze smaki, co potwierdza, że czasami warto być cierpliwym. Finalnie udało się uzyskać stanowcze herbaciane smaki z dawką ciemnych owoców i czekolady.